In Memory Of Siwy

Minęło ponad półtorej miesiąca - koledze koledzy...

Ode mnie tylko, ze "OLD PUNKS NEVER DIE!"

Trzymaj się Siwy, do zobaczyska w innym wymiarze.

A ja żyje

Nie słucham nikogo, i nie wierzę w nic
Żyję z dnia na dzień, żeby jeść i pić
Wasze ideały, nie obchodzą mnie
Więc dlatego wszyscy, nienawidzicie mnie

A ja żyje obok was (x2)

Kiedy mówię prawdę, nie wierzy mi nikt
Gdy się o coś pytam, nie odpowiadają mi
Jestem odpychany, więc ciągle jestem sam
Wszyscy ze mnie drwicie, a ja was w dupie mam

A ja żyje obok was (x2)

Nie chcę od was nic, nie bójcie o mnie się
Sam dam sobie radę, i już nie zmienię się
Nie będę na was pluł, nie będę z wami pił
Nie będę taki jak wy, będę po swojemu żył

A ja żyje obok was (x2)

Chciałbym ci to dać

Dziś powiedziałaś mi, że miałaś piękny sen
Nie było tam wojen i nie było łez
Ludzie uśmiechnięci chodzili ulicami
A największe szczęście było wciąż przed nami

Chciałbym Ci to dać, ale nie wiem skąd to brać
Tutaj wszyscy tylko w siebie patrzą się
I mówią, że jest im bardzo źle

Miałaś tam swych przyjaciół, miałaś swoje mieszkanie
Wszyscy mieli auta, szynkę na śniadanie
Nie było tam biednych i bogatych też nie było
Jak w bajeczce Marksa, słońce wszystkim wciąż świeciło

Chciałbym Ci to dać, ale nie wiem skąd to brać
Tutaj wszyscy tylko w siebie patrzą się
I mówią, że jest im bardzo źle

Obudź się, kochanie, spójrz wreszcie na oczy
To był tylko sen, który Cię zauroczył
Tutaj nie ma równych i nigdy nie było
Tylko najrówniejszym słońce będzie wciąż świeciło

Chciałbym Ci to dać, ale nie wiem skąd to brać
Tutaj wszyscy tylko w siebie patrzą się
I mówią, że jest im bardzo źle

Defekt Muzgó

Polityka kroi swoje wielkie plany
Gazety próbują mamić Cię kłamstwami
Dwie głowy, dwa państwa, dwa różne kontynenty
Będą bawić się w wojnę, a nas wyślą do świętych

Wszyscy jedziemy na tym samym wózku
Od strachu uratuje nas tylko defekt mózgu
Wszyscy jedziemy na tym samym wózku
Od strachu uratuje nas tylko defekt mózgu

Podzielą Europę w granice żelazne
Dom swój odnajdziesz w niedalekiej Azji
Więc pracuj uczciwie dla dobra swego kraju
Dostaniesz rentę i bilet do raju

Wszyscy jedziemy na tym samym wózku
Od strachu uratuje nas tylko defekt mózgu
Wszyscy jedziemy na tym samym wózku
Od strachu uratuje nas tylko defekt mózgu

Wszyscy jedziemy na tym samym wózku
Od strachu uratuje nas tylko defekt mózgu
Wszyscy jedziemy na tym samym wózku
Od strachu uratuje nas tylko defekt mózgu

Dlaczego

Tyle w świecie jest
nieznanych jeszcze barw,
tyle dróg i miejsc miejsc
do których nazwy brak.

Tyle w ludziach jest
czułości prostych słów,
tyle wierszy z nich
i dobrych po nich słów.

Czemu więc świat wrogości tyle ma?
Dlaczego w nim o miłość żebrze się?
Dlaczego ty ponuro patrzysz tam?
Dlaczego on wyciąga do mnie pięść?

Tyle w życiu jest
do szczęścia prostych dróg,
tyle szans co dzień
by zniszczyć słowo: wróg.

Tyle w każdym jest
ufności w dobry los,
wiary w lepszy dzień
i spokojną noc.

Czemu więc świat wrogości tyle ma?
Dlaczego w nim o miłość żebrze się?
Dlaczego ty ponuro patrzysz tam?
Dlaczego on wyciąga do mnie pięść?

Dlaczego?

Dlaczego znowu ktoś umiera
Dlaczego znowu kłamie ktoś
Dlaczego serce ból rozdziera
Dlaczego wciąż nas straszy ktoś

Dlaczego człowiek wciąż swe problemy ma
Dlaczego wciąż namawiają go do zła
Dlaczego ludzie wciąż oszukują się
Dlaczego tak bardzo, tak bardzo nienawidzą się

Dlaczego razi ich mój ubiór
Czemu nie tolerują się
Dlaczego jakieś głupie normy
Mają utrudniać życie me

Dlaczego człowiek wciąż swe problemy ma
Dlaczego wciąż namawiają go do zła
Dlaczego ludzie wciąż oszukują się
Dlaczego tak bardzo, tak bardzo nienawidzą się

Czemu pozatruwali rzeki
Czemu historię zmienia ktoś
Dlaczego ktoś niewinny siedzi
Czemu nas ciągle dziwi coś

Dlaczego człowiek wciąż swe problemy ma
Dlaczego wciąż namawiają go do zła
Dlaczego ludzie wciąż oszukują się
Dlaczego tak bardzo, tak bardzo nienawidzą się

Gdzie jest prawda?

Znów zabrali bohaterowi medal
Który dostał za wojenne zasługi
Powiedzieli że mu się nie należał
Bo podczas wojny przecież jeszcze małym dzieckiem był

Gdzie jest prawda, gdzie jest prawda powiedz mi (x3)
Gdzie jest prawda (x2)

Ktoś powiedział, że będzie koniec świata
Że w Polsce drogiej wódki już nie będą pić
Że niewinni siedzieli całe lata
Że już niedługo wszyscy będziemy dobrze żyć

Gdzie jest prawda, gdzie jest prawda powiedz mi (x3)
Gdzie jest prawda (x2)

Mam już dosyć tych wszystkich hochsztaplerów
Ja drogiej wódki wcale też nie muszę pić
Mam muzykę i na ścianie swoich bohaterów
I nikomu i nigdzie, już nie wierzę w nic

Gdzie jest prawda, gdzie jest prawda powiedz mi (x3)
Gdzie jest prawda (x2)

Korupcja

Chcesz zwolnienia od lekarza
Nagrobek od kamieniarza
Chcesz mieć syna na uczelni
Chcesz M-4 ze spółdzielni

Korupcja
Wszystko można za pieniądze
Korupcja
Wszystko można za złotówki
Korupcja
Wszytko można za gotówki
Korupcja
Wszystko można za łapówki

Chcesz poprawić swą opinię
Chcesz podłożyć komuś świnię
Chcesz kafelki do łazienki
Chcesz naprawę mieć od ręki

Korupcja
Wszystko można za pieniądze
Korupcja
Wszystko można za złotówki
Korupcja
Wszytko można za gotówki
Korupcja
Wszystko można za łapówki

Maskarada

Już od wieków wszyscy ludzie
Pochodzący z różnych sfer
Niczym dzieci lubią bawić się
Zakładają różne maski
Choć jest im w nich nieraz źle
I bez przerwy oszukują się

Maskarada w życie wdziera się
Nie zważając jak i gdzie
Maskarada, maskarada
Wszędzie już się czai zdrada
Za pieniądze każdy sprzeda się

Księża pod płaszczykiem wiary
Krzyżem zasłaniając się
Bez skrupułów robią wielki szmal
A jeden dobry sekretarz
Wmawiał co dzień sukces nam
Choć sam ogołocił z forsy kraj

Maskarada w życie wdziera się
Nie zważając jak i gdzie
Maskarada, maskarada
Wszędzie już się czai zdrada
Za pieniądze każdy sprzeda się

Nie masz się co łudzić
Teraz już za późno jest
Musisz włożyć maskę swą
Bo nim się obejrzysz
I zrobisz jakiś krok
Ktoś już sprzeda duszę Twą

Maskarada, maskarada w życie wdziera się
Nie zważając jak i gdzie
Maskarada, wszędzie już się czai zdrada
Za pieniądze każdy sprzeda się

My Polacy

Ja nikomu już nie wierzę
Wszyscy oszukują się
Rząd się o coś kłóci z sejmem
A tutaj jest ciągle źle

To właśnie my
To Polacy, to ja i Ty
Chyba tylko wojny czas
Może znów połączyć nas

Nie ma wspólnych ideałów
Wspólne cele zniknęły też
Jedność tylko wśród pedałów
A reszta ma wszystko gdzieś

To właśnie my
To Polacy, to ja i Ty
Chyba tylko wojny czas
Może znów połączyć nas

Ja nikomu już nie wierzę
Wszyscy oszukują się
Rząd się o coś kłóci z sejmem
A tutaj jest ciągle źle

To właśnie my
To Polacy, to ja i Ty
Chyba tylko wojny czas
Może znów połączyć nas

Nie mów do mnie nic

Już zaczyna się od nowa
I zabawa dalej trwa
Pora ciągle mówić słowa kocham
Ręce biorą więcej bab

Nie mów do mnie nic (Nie mów do mnie nic)
Kiedy tak kochamy się (Kiedy tak kochamy się)
Nie mów do mnie nic (Nie mów do mnie nic)
To już nie potrzebne jest (To już nie potrzebne jest)

Dookoła cztery ściany
Hałas miasta za oknami
My kochamy się wytrwale ale
Chociaż bliżej coraz dalej

Nie mów do mnie nic (Nie mów do mnie nic)
Kiedy tak kochamy się (Kiedy tak kochamy się)
Nie mów do mnie nic (Nie mów do mnie nic)
To już nie potrzebne jest (To już nie potrzebne jest)

Norma

Ponad normę dziś wykonam plan
Ponad normę przekonacie się
Dyscyplinę, regulamin znam
Bardzo dobry robot ze mnie jest

Norma! (x4)

Zapomniałem co to wolność jest
W rytmie pracy chodzi dla mnie czas
Tylko praca teraz liczy się
Kto wykona więcej niż ja?

Norma! (x4)

Pracuj, pracuj, pracuj więc i Ty,
Tylko praca teraz liczy się
I dostaniesz co należy się
Dzisiaj norma, jutro śmierć

Dzisiaj norma, jutro śmierć (x6)

Nuda

Chodzicie do szkoły, po szkole z dziewczyną
Każdy jest wesoły i nadrabia miną

Nuda aaaa
To jest nuda aaaa

Jednak coś jest nie tak, coś tu nie pasuje
Wszędzie gdzie nie spojrzysz, wszechwładnie panuje

Nuda aaaa
To jest nuda aaaa

Od niedzieli, do niedzieli nuda
Cały tydzień, dzień jak co dzień nuda

Nudzicie się w domu, nudzicie z dziewczyną
Nudzicie się w szkole, nadrabiacie miną

Nuda aaaa
To jest nuda aaaa

Wszystko jest bezbarwne, wszystko jednakowe
Nudne jest to życie, szare szablonowe

Nuda aaaa
To jest nuda aaaa

Od niedzieli, do niedzieli nuda
Cały tydzień, dzień jak co dzień nuda

La, la, la, la, la, la, la, la...

Piosenka partyzancka

My ze spalonych wsi
My z głodujących miast
Za bój za krew za lata łez
Już zemsty nadszedł czas

La, la, la, la (x2)
Za bój za krew za lata łez
Już zemsty nadszedł czas

Więc zarepetuj broń
I w serce wroga mierz
Dudni nasz krok, milionów stóp
Brzmi partyzancka pieśń

La, la, la, la (x2)
Dudni nasz krok, milionów stóp
Brzmi partyzancka pieśń

Pokolenie

Pokolenie niedojrzałych mózgów
Pokolenie już dorosłych dzieci
Pokolenie które chce coś zrobić
Chce lecz nic nie umie zmienić

To my, to ja, to nasi koledzy
Czy jest wśród nas choć jeden
Który wie których chcemy zmienić

Odrzucamy wszelkie ideały
Oprócz serca nic nas nie obchodzi
Wódka, wino, piwo to świat cały
Świat z którego ciężko się wychodzi

To my, to ja, to nasi koledzy
Czy jest wśród nas choć jeden
Który wie czy to można zmienić

Dość mówienia o czarnej przyszłości
O wojnie co ma zniszczyć całą ludzkość
Ktoś mówił że już nie ma miłości
Cały ten nasz świat to wielkie gówno

To Ty, to ja, to nasi koledzy
Czy jest wśród nas choć jeden
Który wie czy nas można zmienić

Pokolenie niedojrzałych mózgów
Pokolenie już dorosłych dzieci
Pokolenie które chce coś zrobić
Chce lecz nigdy nic nie zmieni

To my, to ja, to nasi koledzy
Czy jest wśród nas choć jeden
Który wie czy nas można zmienić

Polityka

Posłuszeństwo

Wierzyć, myśleć i rozumieć
Słuchać milczeć, być i umieć
Nie mieć pytań żyć jak trzeba
Nie być sobą zgnieść pragnienia
Tkwić wciąż w prozach, wychlać czasem
Tak się wtopić w szarą masę

Posłuszeństwo jak należy
Posłuszeństwo - co nie wierzysz?
Posłuszeństwo złota kupy
Ale najpierw nadstaw dupy

Patrzeć ufnie w obietnice
Nic nie słyszeć, nic nie widzieć
Chować głowę zawsze w piachu
Wybrać spokój, życie w strachu
Zabić w sobie co prawdziwe
Przyjąć normy ich fałszywe

Posłuszeństwo jak należy
Posłuszeństwo - co nie wierzysz?
Posłuszeństwo złota kupy
Ale najpierw nadstaw dupy

Nie mieć pytań, wszystko jasne
Życie jest, lecz życie zgaśnie
Ufać kłamcom z telewizji
Wykastrować się z ambicji

Czekać czuwać być na straży
Nie pozwolić nic już marzyć
Pędzić dalej w obłęd śmiało
Żeby wszystko nadal grało

Przemoc

Przemoc w bajkach dla dzieci
Godzilla kontra Hedora
Wychowaliście bandytę
Wychowaliście potwora

Przemoc w sklepie z zabawkami
Przemocą karmicie dzieci na raty
Przemoc na półce z żołnierzykami
Przemoc od mamy i taty

Przemoc w pudełku na gwiazdkę
Granat i karabiny
Gumową wampira maskę
Horror na imieniny

Rewolucja

Oddaj moją rewolucję, tak niewiele tylko chcę
Oddaj moją rewolucję, o to jedno proszę Cię
Jutro wstanie nowy dzień, może lepszy będzie czas
I być może będzie tak, rewolucja zmieni świat

Oddaj moją rewolucję, pozostałem całkiem sam
Porzuciła mnie dziewczyna, rewolucji czuję brak
Jutro wstanie nowy dzień, może lepszy będzie czas
I być może będzie tak, rewolucja zmieni świat

Oddaj moją rewolucję, nie zostało mi już nic
Nie chcę forsy dobrobytu, rewolucję oddaj mi
Jutro wstanie nowy dzień, może lepszy będzie czas
I być może będzie tak, rewolucja zmieni świat

Służ ojczyźnie

Wyjechałeś na 2 lata
Wielki zaszczyt spotkał Cię
Służysz kochanej ojczyźnie
I poświęcasz dla niej się (I poświęcasz dla niej się)

Służ ojczyźnie, wiernie służ
Bij się o nią, dzielnie walcz
Życie swoje dla niej złóż
Wdzięczny będzie Ci Twój kraj

Jesteś żołnierzem wzorowym
Pan porucznik lubi Cię
Umiesz strzelać i zabijać
Odznaczenia masz już też (Odznaczenia masz już też)

Służ ojczyźnie, wiernie służ
Bij się o nią, dzielnie walcz
Życie swoje dla niej złóż
Wdzięczny będzie Ci Twój kraj

Wkrótce na wojnę wyruszysz
Będziesz dzielnie walczył tam
Lecz już nigdy z niej nie wrócisz
Umrzesz by dać chwałę nam (Umrzesz by dać chwałę nam)

Służ ojczyźnie, wiernie służ
Bij się o nią, dzielnie walcz
Życie swoje dla niej złóż
Wdzięczny będzie Ci Twój kraj

Strach

Wczoraj się bałeś że gdzie był jeden z nich
Pilnował władzy ludowej
Zawsze był gotów załatwić wszystkich tych
Co byli po nie tej stronie

Strach, strach przed sobą strach
Przed władzą strach, przed sąsiadami strach
Władzy nie wolno przeciwstawiać się
Władza może wszystko niech każdy o tym wie

Teraz mamy wolność i każdy wszystko ma
W szkole religia w pracy msza
Kto nie wierzy w Boga ten nie wychyla się
Bo to dla niego może się skończyć źle

Strach, strach i znowu strach
Strach przed księżami przed sąsiadami strach
Kościołowi nie wolno przeciwstawiać się
Kościół chce mieć władzę i każdy o tym wie

My nie modlimy się do żadnego Boga
My nie klękamy przed krzyżem
Wasze kazania dawno znudziły nas
My mierzymy dużo wyżej

Strach, strach przed nami strach
I niech nie próbuje nikt powstrzymać nas
My prędzej czy później zburzymy stary ład
My młodzi i silni stworzymy nowy świat

Czysta rasa mu się marzy
Kto nie jego ten pod glan
On już nie ma wspólnej twarzy
Wiwat tylko jego stan

Wiwat, wiwat Polska pany!
Über Alles polski stan
Na bok Ruski i Germany
Naród gwałci siebie sam

On już kroczy Über Alles
On już Fuhrer, Duce, Wódz
On się już nie czuje wcale
Narodowy polski buc

Wiwat, wiwat Polska pany!
Über Alles polski stan
Na bok Ruski i Germany
Polak gwałci siebie sam

On potrafi się domagać
Bo on zawsze racje ma
On wychował się na "Dziadach"
Ale zawsze on był pan

Wiwat, wiwat Polska pany!
Über Alles polski stan
Na bok Ruski i Germany
Polak gwałci siebie sam

Wałbrzych

Wałbrzych

Tam gdzie świat już kończy się
Wałbrzych dzisiaj wznosi się
Czarne słońce co dzień wschodzi
Czarne miasto czarnych ludzi

Wałbrzych (x2)

Szara masa w zwartym szyku
Zmierza rankiem ku fabrykom
Zwarte szyki szarej masy
Idą do swej czarnej pracy

Wałbrzych (x2)

Po robocie przy gorzale
Robotnicy rozmawiają
Wszystkie dni są takie same
Wóda płynie strumieniami

Wałbrzych (x2)

Gasną światła w szarych domach
Robotnicy śpią przy żonach
Żony ciał swych nie żałują
Robotnicy wciąż pracują

Wałbrzych (x2)

Wojna

Wszyscy czujemy wstyd do siebie
Nienawidzimy się także
Wymyśliliśmy środki różne
Żeby nawzajem wytłuc się
Tak bardzo wszyscy się staramy
Tak wytężamy wszystkie siły
Tak bardzo innym pomagamy
By poszli prędzej do mogiły

Czasami wynikają wojny
Zbiera się wtedy żołnierzy
Powrócą chłopcy bez rąk, nóżek
Symetryczni jak należy
Najlepszą bombą jest jądrowa
Niezła jest także atomowa
Zabić też może wodorowa
I kochana neutronowa

Chcemy zabijać i mordować
Chcemy pustoszyć i rabować
Chcemy grozić, terroryzować
Chcemy szokować, prowokować
Całkiem do rzeczy Cyklon B
Niezłe są skażenia chemiczne
Szubienice lubimy też
Kochamy krzesła elektryczne

Niech żyje wojna (x2)
Niech żyje wojna i nienawiść
Niech żyje wojna (x2)
Niech żyje wojna i nienawiść

Wrocławski Full

Usiadłem w samym końcu sali
Nie mogę już doczekać się
Kiedy się wreszcie kelner zjawi
I poda mi cudowny jasny płyn

Ooooo!
Wrocławski Full to jest to
Nie może nic się równać z nim
Bo to najlepszy w świecie płyn

On doda sił mi i odwagi
W me ciało wstąpi nowy duch
Mój umysł będzie myślał jaśniej
W pracy wykonam plan za dwóch

Ooooo!
Wrocławski Full to jest to
Nie może nic się równać z nim
Bo to najlepszy w świecie płyn

Wrocławski Full wzmacnia organizm
Bakterie likwiduje też
I choćbym po nim był pijany
To w domu zawsze znajdę się

Ooooo!
Wrocławski Full to jest to
Nie może nic się równać z nim
Bo to najlepszy w świecie płyn

Zdrajcy

Wciskają nam bez przerwy politycy taki kit
Że będzie bardzo dobrze tylko kiedy nie wie nikt
Wystarczy złapać zdrajcę i powiesić szybko go
A będzie tu dobrobyt taki, że hop hop

Że winien jest wszystkiemu tajemniczy jakiś wróg
Musimy go ukarać zanim go dopadnie Bóg
Gdy go złapiemy w końcu to przepadnie całe zło
A będzie tu dobroci tyle, że hop hop

Lepiej nam sprzedawać taki kit przestańcie
Sami wiemy jak rozpoznać wśród was zdrajcę
Lepiej nam sprzedawać taki kit przestańcie już

Widziano kiedyś zdrajcę jak odlewał na coś się
W gmachu pewnej partii, która zowie się WC
A potem oskarżono go o nie wiadomo co
Dostanie taki ładny wyrok, że hop hop

Lepiej nam sprzedawać taki kit przestańcie
Sami wiemy jak rozpoznać wśród was zdrajcę
Lepiej nam sprzedawać taki kit przestańcie już
Lepiej nam sprzedawać taki kit przestańcie
Sami wiemy jak rozpoznać wśród was zdrajcę
Lepiej nam sprzedawać taki kit przestańcie już

Lepiej nam sprzedawać taki kit przestańcie
Sami wiemy jak rozpoznać wśród was zdrajcę
Lepiej nam sprzedawać taki kit przestańcie już

Widziano kiedyś wroga jak w sex-shopie kupił coś
I przy pomocy tego się zabawiał aż miał dość
A przy tym najważniejsze że czerwone było to
Dostanie za to baty takie, że hop hop

Lepiej nam sprzedawać taki kit przestańcie
Sami wiemy jak rozpoznać wśród was zdrajcę
Lepiej nam sprzedawać taki kit przestańcie już
Lepiej nam sprzedawać taki kit przestańcie
Sami wiemy jak rozpoznać wśród was zdrajcę
Lepiej nam sprzedawać taki kit przestańcie już
Lepiej nam sprzedawać taki kit przestańcie
Sami wiemy jak rozpoznać wśród was zdrajcę
Lepiej nam sprzedawać taki kit przestańcie już
Lepiej nam sprzedawać taki kit przestańcie
Sami wiemy jak rozpoznać wśród was zdrajcę
Lepiej nam sprzedawać taki kit przestańcie już

Kto przebrnął tego zapraszam na browara :)

Czy to Wrocławski Full czy Wałbrzyski Książ, a może Berliński Kindl?

Jak by nie było - More Beer For The Punks!!!

Wir sind Kneipenterroristen ;)

Ganz egal was auch passiert!

Kommentar schreiben

Kommentare: 2
  • #1

    Barti (Freitag, 01 Juni 2018 22:22)

    Dotarlem. Moze byc kambucha...

  • #2

    Tomek/Atman (Samstag, 02 Juni 2018 08:55)

    Niezle Bartek :)
    To moze jutro na Lohmühle Wagenburgu? jest Flohmark alternatywny ;)